Rewolucja broni palnej usunęła tarczę z pola bitwy

W połowie XV wieku tarcza praktycznie zniknęła z użytku kawalerii, teraz całkowicie chroniona doskonałym pancerzem, podczas gdy przeżyła krótki okres odrodzenia popularności wśród piechoty.

Zasadniczo istnieją dwa rodzaje tarcz:

Jedna bardzo podobna do tej używanej w starożytności przez Franków i mniejsza, całkowicie metalowa, trzymana w lewej dłoni, zwana podkładką lub puklerzem. Dzięki tym tarczom specjaliści od piechoty władającej mieczami mają bliski kontakt z pikinierami podczas walki w zwarciu, ślizgając się pod gęstym lasem pik, które tworzą się w takich przypadkach. Środek celowy nie miał jednak dużego rozproszenia, ponieważ wymagał sporej liczby specjalistów, a pikinierzy nauczyli się bronić z pewną skutecznością skracając chwyt na szczupaku.

Drugi typ, bardzo duży i ciężki, palvese, był rodzajem ruchomego parapetu używanego przez wojska strzeleckie, w szczególności przez kuszników i pierwszych strzelców z bronią palną.

I to właśnie wprowadzenie broni palnej oznaczało koniec tarczy, sprawiając, że znikała z renesansowych pól bitewnych.

Pozostała jednak w użyciu na peryferiach Europy i na Wschodzie. Szkoccy górale używali jej podczas powstania jakobitów w 1745 r., a perthmandzki rzemieślnik William Lindsay na tę okazję wyprodukował ich setki w dwóch modelach. Jeden jako „oficer”, który kosztował 10 szylingów, drugi „jako szeregowiec” kosztował tylko 5. Nazywany „targetem”, mógł być również wyposażony w końcówkę o długości do 30 centymetrów.

Ostatnimi wojskami zachodnimi, które starły się z wojownikami wyposażonymi w tarcze, były jednak wojska Napoleona podczas inwazji na Rosję w 1812 roku. Zarówno Kozacy, jak i azjatycka kawaleria nomadów, zaciągnięta do armii carskiej, faktycznie była wyposażona w tarczę.